Ach te kompleksy??


Kobiety kochają kompleksy, kochają je pieścić, aby stawały się coraz większe i coraz bardziej skrzywiały im świat. Jesteśmy chyba jedynym gatunkiem któremu nie odpowiada coś w swojej fizyczności, choć za bardzo nie różniąc się od ogółu. Rozwój medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej kwitnie, czasem mając opłakany rezultat, niektórzy staja się, karykaturami ludźmi. I często, to nie jest wina samych ludzi, tylko mediów, które narzucają abstrakcyjne standardy, przeginając w jedną albo w druga stronę.


Genialnym przykładem jest biust, jego postrzeganie przez lata bardzo się zmieniło, choć zawsze był atrybutem kobiecości. W latach ’90 piękna Pamela trzęsła swoimi olbrzymimi sylikonami gdzie tylko popadło. Ku zachwycie mężczyzn, wprawiając niejedna kobietę w kompleksy. Moda na duży biust istnieje nadal, choć obecnie modelki deski, robią co mogą by udowodnić, że małe jest piękne.

Większość z nas pragnie idealnego jędrnego ciała i nóg do samego nieba, no niestety nie dla wszystkich loteria genetyczna była tak łaskawa. A po drugie czekolada jest robiona z nasion kakaowca i często służy jako sałatka na smutne wieczory. No i tu zaczyna się odwieczna walka o zbędne kilogramy, a lokują się one oczywiście tam gdzie ich się nie chce.

Z pewnością siłownia rozwiązała by niejeden z wyżej wymienionych kompleksów, ale nie przesadzajmy to wina naszego kodu DNA, a nie naszych zwyczajów żywieniowych i lenistwa, że nie jesteśmy tak idealne, jak byśmy pragnęły.

Najbardziej mnie bawią kompleksy, jestem brzydka, ale w porównaniu z kim, bo nie podobna do nikogo? No właśnie to cały twój urok i fenomen polega na tym, ze jesteś wyjątkowa i niepowtarzalna. Wyobrażasz sobie widzieć ileś osób takich samych jak ty, na ja jakoś nie.

Człowiek jest wyjątkowy pod wieloma względami, często szuka problemów tam gdzie ich nie ma. Każdy z nas powinien się cieszyć ze swojej wyjątkowości, na pewno nikt nie chciał by być czyjąś kopią, bo tylko oryginały są wyjątkowe.


Ewa Kalina

Share this:

1 komentarz :

  1. Ciekawy wpis, podzielam Twoje zdanie, choć zdaję sobie również sprawę z tego, że 100% samooakceptacja wszystkich naszych niedoskonałości może być dla niektórych bardzo trudna. W przeszłości nie lubiłam siebie, a konkretniej swojej nadwagi, przez którą czułam się źle we własnej skórze. Nawet kiedy zgubiłam zbędny balast moje krytyczne postrzeganie samej siebie nie uległo zmianie. Dopiero wizyta u dobrego psychologa z Poznania przyniosła zamierzony efekt - terapeuta pomógł mi zrozumieć, że wszystkie moje blokady są tylko w mojej głowie.

    OdpowiedzUsuń

 
Copyright © Ewa Freya. Designed by OddThemes