Od kilku lat nie oglądam telewizji, w ogóle, tylko czasem sprawdzam czym ludzie się tak fascynują i po kilku minutach, ogarnia mnie przerażenie, co to jest, kto pozwolił aby coś takiego puszczano w telewizji. Telewizja zaczyna coraz bardziej przypominać patologię, o której słyszało się w dzieciństwie, o gwałtach, zażywaniu narkotyków przez nieletnich, czy upijaniu się i bójkach.
Telewizja powinna uczyć,
rozwijać zainteresowania, ale wiadomo krew, trup i seks sprzedaje się najlepiej,
więc po co coś zmieniać, skoro ludzie łykają to jak młode pelikany. Nie mam pojęcie na kogo
wyrośnie młode pokolenie, patrząc czym nasiąkają dzięki telewizji.
Ale już mnie
nie dziwi fakt, gimnazjalnego samosądu na terenie szkoły w końcu widziały to
samo w telewizji i była tylko nagana. Bo w sumie co mogą im zrobić, ale życie
to nie serial i czasem może skończyć się w poprawczaku, ale tego nikt nie mówi.
A może w młodym wieku, gdy człowiek się rozwija, tak ciężko jest mu rozróżnić
fikcję od rzeczywistości.
W imię zasad wszystko jest
dla ludzi, w serialu można brać narkotyki, przecież wszyscy
biorą to nic
strasznego. Cóż to za bzdury, kto dopuszcza emisje takich seriale i ich
tematykę. Skoro kupno alkoholu czy papierosów jest w Polsce dozwolone od lat
osiemnastu, to skąd te dzieci je biorą.
Dobrze, seriale serialami,
ale ostatnio coś mnie pokusiło i próbowałam obejrzeć program informacyjny, dobrnęłam
może do połowy albo nie. Zaczynamy, wybuch bomby zabił trzy rodziny z małymi
dziećmi, wypadek na trasie X, zablokowana trasa Y, w wypadku zginęło pięć osób,
z wody wyłowiono, ciało kobiety, wakacje zbierają swoje żniwa, X osób utonęło, a
jesteśmy dopiero na półmetku. A, ominęłam politykę.
Wolę już nie kontynuować, bo
mam same ciarki na plecach i łzy w oczach, co się stało z tym światem, że jest
w nim tyle zła, a może to zwykła manipulacja, kochamy być szokowani, coraz bardziej
przesuwając granicę absurdu.
Ewa Kalina
Prześlij komentarz