Dobrze stało się, założyłaś sobie profil na portalu randkowym, i teraz jest kolejny problem jak sprawić by odpowiedni mężczyźni lgnęli do Ciebie jak pszczoły do miodu. Musisz poznać parę sztuczek by zwiększyć swoje szanse na randkę w realu, a tym samym na wydostanie się z rąk staropanieństwa.
Po pierwsze zdjęcie, nie wolno wstawiać czyjegoś zdjęcia,
nawet jakbyś miała na swoje nałożyć 100 filtrów, choć drugiej strony może chcesz tak wyglądać, ale
jesteś jeszcze przed operacjami plastycznymi… Nie po prostu wstaw swoje i tylko
swoje zdjęcie choć może trochę je
podrasuj, Foto-Szopa można ściągnąć nawet na telefon. By wyglądać bardziej
seksownie, drapieżnie, a nie jakbyś uciekła ze szkoły katolickiej, podczas zajęć
siostrą Bernadettą.
Oczywiście, odpadają również zdjęcia zwierząt, no chyba ze
szukasz samca dla swojej Pusi, to zdjęcie ma być podrasowane. A i jeszcze
najważniejsze, tak to ma być Twoje zdjęcie, ale nie sprzed dekady ma być teraźniejszości,
bo wbrew pozorom, zamiast na spryciulę możesz wyjść na idiotkę, gdy zdradzi cię
kalendarz z 2006 roku, uwidoczniony na tym to zdjęciu, czy choćby strój, sztruksy
lub dzwony. Bo uwierz mi na słowo, facet zanim się z Tobą umówi, trzy razy
przejrzy cały Internet. Bo musi sprawdzić czy w ogóle istniejesz a, przede
wszystkim czy umówił się, z urocza osóbką na zdjęciu czy też jej ciocią.
Oczywiście oprócz zdjęcia, nie możesz wciskać kitu, a tak dla
informacji, jeśli nadal uważasz, że mężczyźni to tępi wzrokowcy, to musze
niestety cię rozczarować. To cwane bestie które sprytnie opanowały strategię
bezkarnego gapienia się na obce tyłki i cycki. I naprawdę nie wystarczy fota
zagubionej lolitki by dał się złapać i nabić na haczyk. Więc nie kłam od samego
początku, jeśli masz dzieci to mu to powiedz, ale jeśli umkną ci ten szczegół i
przed randką masz je zamiar pochować do szafy, to chociaż wytnij dziurki.
A, tak poważnie, nikt nie lubi być okłamywany, jakbym na przykład
chciała wiedzieć, że jego wcześniejsze narzeczone zaginęły bez wieści. A wy
nie ?
Nie próbuj na siłę się bardziej przypodobać, nie wypisuj, że
biegasz maratony, mu pewnie nie chodziło o bieg z torbami po centrum handlowym
w czasie przecen. Czy cokolwiek innego, nie staraj się zaklinać swojej
rzeczywistości bo i tak prędzej czy później się wyda. Bo jak facet zechce cię
sprawdzić, a możesz być tego pewna, i ciekawe co zrobisz gdy zaproponuje ci krótki
5-6 kilometrowy jogging o 5 rano, to możesz tego nie przeżyć,
Pamiętaj wbrew pozorom nie każdy facet chce się tylko umówić
na przygodny seks, a wręcz przeciwnie, duża ich ilość chce poznać sensowną
dziewczynę. Pamiętaj feminizm i emancypacja zmieniły nie tylko kobiety, ale i dały
do myślenia mężczyznom.
I pamiętaj nie ważna jest uroda, to tylko wabik, ważny jest również
charakter, twój stosunek do świata. I jeżeli weźmiesz pod uwagę moje
spostrzeżenia to z portalu spokojnie wyniesiesz pięciu potencjalnych ojców
rodziny
Rady może dobre, ale w życiu nie szukałabym faceta przez portale społecznościowe, czy randkowe, więc nijak mam jak je zweryfikować. Niemniej, sieć do poznawania ludzi jest czymś jak najbardziej fajnym. Przede wszystkim można internetowym znajomych ze wszystkiego się wygadać (bo Cię nie ośmieszą przed innymi w razie czego - w końcu jak?), a dzięki temu, że ta osoba nie jest obok na co dzień to się nią nie znudzimy. Obecnie jestem w związku, który zaczął się od pewnej gry właśnie, więc... wiem o czym mówię. Z tym, że właśnie takie "naturalne" poznawanie ludzi (w grze, na blogu, na forum etc) uważam za lepsze, niż to na portalach: boje się, że sporo osób tam próbuje poznać kogoś na siłę, a tego nienawidzę.
OdpowiedzUsuńsama nigdy nie szukałam i nie poznawałam (nie licząc niewinnych dyskusji na IRCu w czasach szkolnych), więc raczej rady mi nie pomogą. ;) ale zgadzam się z nimi w całej rozciągłości, bo skoro i tak mamy się spotkać, to nie ma sensu kłamać czy fantazjować, bo przecież i tak wszystko się wyda. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Uważam, że interent daje dużo możliwości. Mnóstwo moich znajomych znalazło tutaj swoje drugie połówki.
OdpowiedzUsuń