Za kilka lat, dosłownie kilka dołączę do grona niechcianych
kobiet, starych panien. Może nie do końca ze swojej winy, ni cóż na pewno się
do tego dołożyłam. Ale, spokojnie nikt mi nie da o tym zapomnieć że, powinnam
mięć męża i dzieci.
Począwszy od rodziny, po przyjaciół „a Ty sama – aa - i ta
bezcenna mina może jakbym była garbata z krótszą nogą – choć i tacy ludzie są
bardzo szczęśliwi – to może nie wzbudzałabym takiej sensacji.
Podobno jeśli nie wyjdę za mąż tak do 30, to
dołączę do grona niechlubnie zwanego, ciotkami, starymi pannami, choć w oczach
niektórych już nią jestem i może im szybciej to pojmę tym dla mnie lepiej.
Bo skoro nikogo sobie nie znalazłam gdy byłam młoda, piękna,
naiwna – ja taka nie byłam - i oto efekty - to większość myśli że, coś ze mną
nie tak- nie, nie mam penisa między nogami – ja do szukam powoli rozpaczliwie.
Tak, wiem niektórzy moi znajomi już rozpoczęli drugą turę –
czyli albo się rozwodzą albo zostają z pięknymi bobaskami przy piersi, czekając
na wypłatę 500plus. Idąc tym tropem myślenia to przyjdzie mi co najwyżej
wychowywać ale czyjeś dzieci. I gdy już w końcu spotkam miłość mego życia,
księcia z bajki, to jemy będzie potrzebna kareta, gdzieś musi upchnąć trójkę pociech
– a nie koń – intrygująca perspektywa nie powiem
Tak również wygląda sprawa na portalach społecznościowych,
zdjęcia z ślubów, chrzcin, rozwodów – jakby mniej - a ja ma co, cholernego
kota.
Tak wygląda podsumowanie mojego dotychczasowego samotnego
życia .
Ewa
Kalina
Prześlij komentarz