Sposobów technik i pomysłów na
udawanie, jest tak wiele jak i scenariuszy na szczęśliwy finał. Krucjata w
poszukiwaniu Grala XXI w. rozpoczęta.
Bo jeśli
chodzi o relacje damsko – męskie to jesteśmy zalewani niczym w niemieckim porno
sposobami, technikami na udawanie. Tu proszę, latająca słonica w rui, całe
sedno tej pozycji kulminuje się na ramionach i „trąbie” partnera podczas
niefortunnego upadku z poręczy łóżka. Mniej więcej tak brzmią te porady, jedne
są chyba testowane na zwierzętach, a drugie na roślinach, proszę ustawić się w
pozycji latorośli oplątującej kwiat lotosu.
Poradniki
zaśmiecają nam głowę bzdurami, jest tylko jedna księga, która przez wieki towarzyszyła
nam w Alkowie i jest to Kamasutra, koniec kropka. Lecz jeśli ktoś chce opierać
się, fantazji impotenta, który gołej baby na oczy nie widział i kobitki z
libidem zdechłej fretki. To proszę bardzo.
No niestety
trzeba się pogodzić z faktem że tylko w filmach z Tereską kobiety dochodziły za
każdym razem, a facet jest gotowy po 10 minutach na kolejny maraton.
I nie jestem
pewna czy media promujące orgazm na zawołanie nie robią nam większej krzywdy,
podczas testowania tych głupot, w poszukiwaniu zapewne orgazmu świni który traw
i 15 minut oraz pół litra spermy rzecz jasna.
Instrukcja
Orgazmatyczna.
Różna
tonacja wydobywanych dźwięków z pewnością jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a wręcz
przeciwnie, hipotetycznie zwiększasz szanse osiągnięcia ekstazy. Niczym w
horrorze typu C, ciszej spokojniej, potem szybciej głośniej, mamrocąc coś pod
nosem, jak przyduszana ofiara przemocy domowej. I wtedy przycierasz pozycję
ważki z zwichniętym skrzydłem, czy jak wolisz modliszki pożerającej swojego
partnera po kolejnej nieudanej próbie
.
Można dorzucić
do tego standardowe okrzyki TAAAK… OHHH.. I ja bym może nie ryzykowała z
imieniem, bo zawsze można je pomylić.
I bez
wyrzutów sumienia wytestuj pozycje, polującego orła w czasie wielkiej suszy
- wbij szpony w ciało nieszczęśnika, a
może głodna
hiena w czasie rui – szarp zębami szyję Lubego i co tam sobie życzysz,
paleta tortur niczym w średniowieczu.
No i zasłużony
finał, musisz poudawać troszkę rzecz jasna, po tym jak wygięłaś się w łuk
niczym struna, zawyła jak głodny kojot AŁŁuuu. (Poćwicz kilka dni wcześniej w łazience)
drgania przedramion i Finał „TRUP ORGAZMATYCZNY” – przestajesz na chwile
oddychać, nie poruszasz się patrząc z niedomkniętymi oczyma w sufit. No i taram
oto scenariusz na szczęśliwy finał.
Ewa Kalina
Zapraszam.
Prześlij komentarz