Możesz
kupić, stworzyć nawet najlepszy organizer, kalendarz na świecie, ale nic to nie
da, jeśli będziesz robił to po prostu źle. Tak wiem planowanie jest kluczem do
sukcesu tylko, że przez planowanie często rozumiemy, jako życie niczym mnich
tybetański, a nie o to chodzi. Planowanie ma być taką magiczną różdżką, która
pozwoli nam na prawdziwą wolność w życiu, a nie zakłuje ciężkie łańcuchy czy
sztywne ramy czasowe, najwyższy czas nauczyć się planować!
Planowanie, niestety nie ma
magicznej mocy, która sprawia, że wszystko, co zapisane jesteśmy w stanie
zrobić, darujmy sobie te pobożne życzenia, nikt nie jest maszyną, czas na
zejście na ziemię. Moja fascynacja planowaniem trwała dość długo, aż któregoś
dnia nie padłam na twarz, a do tego zaległe zadania spowodowały poczucie winy, że
jestem takim leniwym bezwartościowym osobnikiem. Na szczęście ten czas dawno
już za mną, dziś już wiem, że mniej znaczy więcej.
Zasada organizowania sobie
czasu jest wręcz dziecinnie prosta, czas przestać nakładać na siebie zbyt dużo,
bo w dłuższej perspektywie i tak się nie podoła. Trzeba skupić się na regularności,
która z czasem stanie się nawykiem, a szarpanie się samemu ze sobą pozostawmy
innym.
Czas sprawić żeby każdy
dzień był inny, a nie tylko odbiciem lustrzanym poprzedniego dnia. Dwa, trzy duże
zadania na jeden dzień to już naprawdę sukces, do tego dorzuć sprawy bieżące, bo
ich nigdy nie brakuje i koniec kropka, inaczej będzie tylko presja i brak czasu,
a tego byśmy nie chcieli.
Już pewnie wiesz, że
godzina nie jest gumowa, niestety często bywa tak, że jesteśmy okradani nawet
kilku godzin dziennie i wcale nie z własnej winy, dlatego tak ważny jest zapas
czasu. Trzeba uwzględnić w swoim planie dnia lekkie wahania, planować z
marginesem czasowym, a z pewnością wszystko zrobisz zgodnie ze swoimi
oczekiwaniami. Uświadomienie sobie, że nie wszystko zależy od nas jest ważne,
trzeba o tym pamiętać przy układaniu.
Planowanie oczywiście może
zwiększyć naszą motywację, ale tak naprawdę sami musimy zrobić całą czarną
robotę, oczywiście lepiej jest stworzyć plan i szukać motywacji czy natchnienie,
ale tak naprawdę mają one tylko ułatwić życie a nie je za nas przeżyć. Nie ma,
co się oszukiwać, bez naszej pracy nic się naszym życiu nie zmieni! Czasem po
prostu trzeba usiąść i wręcz zmusić się do pracy, aby odhaczyć kolejny krok do
sukcesu nie ma innej rady.
Życie dla siebie i na
własnej zasada to nie lada sztuka, planery, organizery mają ułatwić nam życie
by kroczyć przez nie bardziej świadomie i wykorzystywać po same brzegi. Planowanie
ma być naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem, czy też srogim nauczycielem z
batem, trzeba o tym pamiętać.
Ewa Kalina
Prześlij komentarz