Nie mam pojęcia, skąd nam się to wzięło, ten brak wiary w samych siebie i swoje możliwości. Przyzwyczailiśmy się do poddawania się tuż przed startem, wymyślając sobie idiotyczne wymówki byle tylko nie zaryzykować. Dużo ludzi zakłada z góry, że im się nie uda, a do tego mówią o tym głośno, jakby usprawiedliwiali swój brak zdecydowania, przy tym samym szkodzą innym. Dzięki właśnie takim pseudo mentorom duża część z nas nawet nie próbuje, bo po co się męczyć skoro i tak się nie uda. Czyż to nie straszne, że często podcinane są skrzydła przed pierwszym lotem.
Staliśmy się bardzo wygodni, potrafimy niby wykonać kilka czynności naraz, ale tak w zasadzie są one zapychaczami cennego czasu, a przy tym nie potrafimy już poświęcić się jednej idei.
Czy to nie straszne, że marnujemy swój czas i potencjał, bo ktoś nakładł nam bzdur do głowy?
Zdecydował za nas, a my jak te niewinne owieczki uwierzyliśmy mu na słowo. A z drugiej strony takie życie jest o wiele łatwiejsze, prościej żyć z dnia na dzień i wykonywać czyjeś polecenia, niż obrać swój plan i wytrwale do niego dążyć. Czas najwyższy się ocknąć i przestać wierzyć byle komu sam sprawdź, czy potrafisz latać.
To ty decydujesz o swoim życiu, planując każdą sekundę i jej strefę, od miłości przez przyjaźń po pracę. Trzeba zrozumieć, że to my decydujemy o swoim losie, no, chyba że wolisz pozostać marionetką szarpaną na wszystkie strony.
Najwyższy czas wyznaczyć sobie cel i do niego uparcie dążyć bez szukania wymówek i przestań słuchać idiotów. Uwierz w siebie, bo musisz choć spróbować, a uwierz mi, każdy potrafi latać.
Ewa Kalina
Kocham stawiać sobie cele, a potem je realizować. Nie lubię jak stawiam sobie ograniczenia- denerwuje się wtedy ;)
OdpowiedzUsuń