Początek roku sprzyja, postanowieniom jest,
końcówka marca więc pewnie większość z nas czeka na początek kwietnia z
kontynuacją tych wymyślnych postanowień. No niestety prawda boli i trzeba
niestety liczyć siły na zamiary. Są jednak takie sytuacje, które często ciężko
wyeliminować z naszego życia, bo przecież nikt nie zmienia się z dnia na dzień,
nie wierzcie w cuda. Im jesteśmy, starsi, tym mocniej wpadamy, w zaklęty krąg,
z którego ciężko się wydostać a powtarzanie sobie nigdy więcej w perspektywie
czasu nie ma większego znaczenia.
Zacznę może od tradycji narodowej, choć co prawda nie pobijemy przyjaciół ze wschodu, to jednak alkohol jest częścią naszego życia. Pijemy przy okazji świąt, urodzin, imienin, narodzin, ślubów czy tak po prostu na spotkaniach towarzyskich, każda okazja jest dobra. Choć może są takie osoby, które próbują, walczyć ze sobą do samego końca to jednak po kilku głębszych rozkręcają, się, by znów rano na kacu przysięgać, sobie, że nigdy więcej szukając, aspiryny i wody walcząc, ze światłowstrętem.
Tak samo jest z serialami, teraz gdy możemy kupić całe sezony czy oglądać w Internecie, nasza chęć poznania lub przypomnienia sobie kolejnego odcinka jest tak przeogromna, że nie zauważamy, ile godzin tracimy. Ja mam, tak z serialem dr House nie potrafię, poprzestać na pięciu odcinkach a jak się robi, druga w nocy to stwierdzam, że jeszcze jeden nie zrobi mi już różnicy.
Moim wielkim wybawieniem stała się zmywarka, ja
nie wiem, skąd te sterty naczyń się brały, licząc, że w domu są dwie osoby i kot, zawsze wieczorem walczyłam z zaspami
szklanek, kubków, bijąc się z myślami, że tym razem pochowam wszystko oprócz
czterech kubków i kompletów naczyń. Oczywiście tak się nie działo. Aż w końcu
przyszedł dzień wybawienia i zakupiłam zmywarkę, teraz w moim domu panuje
zbieractwo, pakujemy, wszystko cały dzień do zmywarki włączam, guziczek i mam z
głowy.
Kobiety trapią jeszcze dwie kwestie, są to włosy i
ubrania. Jeśli chodzi, o włosy nie odpowiada, nam ich długość za długie za
krótkie, gęstość, kolor usilnie staramy się, coś z tym zrobić torturując, tym
samym nasze włosy prostownicą, suszarką lokówką. Ta ciągła pogoń za
niedoścignionym ideałem idealnej fryzury sprawiała, że za każdym rogiem można
spotkać zakłady fryzjerskie. A o do ubrań codziennie rano mamy ten sam problem,
co na siebie włożyć, ale my nie jesteśmy pogodynkami, bardziej interesują nas
relacje miedzy ludzkie, żeby koleżanki zazdrościły nam nowej spódnicy czy
kolega z innego działu zauważył nas z tłumu niewiast i zaprosił na drinka.
Takie to skomplikowane
Ewa Kalina
Prześlij komentarz