Wiesz, dokąd idziesz? Co daje wyznaczanie celu?



Wiele biografii jest świetnym przykładem na to, że jeśli wiesz, dokąd zmierzasz, to z pewnością tam dotrzesz. Mimo przeciwności losu, przeszkód czy porażek, to właśnie daje wyznaczanie celu. To nie jakieś opowieści skrypty, zasada jest prosta, nie ma, co się ociągać i czekać na cud, praca nad spełnianiem swoich marzeń powinna być dla nas najważniejsza. Przestań się oszukiwać, czekać na cud, lepszy moment, on i tak nie przyjdzie. To jak żyjesz i jak zamierzasz żyć, to nie jest wina kraju, rodziny, szefa, kosmitów, ale twoja i tylko twoja, ale wierz, w co chcesz.


Narzekanie na brak motywacji i czekanie na mannę z nieba to dość powszechna choroba, świat jest oczywiście zły, trzeba mieć znajomości lub bogatych rodziców, a zresztą, po co i tak się nie uda. Lepiej wypić piwo i pooglądać serial, oni to mają tam dobrze, i tak mija niepostrzeżenie życie, bo taki żuczek nieboraczek zawsze będzie mieć pod górę, więc, po co się starać. Tak w sumie to i tak nie wiesz, dokąd zmierzasz i co chcesz, więc nie możesz sobie pomóc, po to właśnie jest wyznaczanie celów. To jest jak odnalezienie mapy skarbów, ona pokazuje tylko drogę, ale żeby zdobyć skarb musisz tam iść pokonać smoka, orki i niechęć ludzi. To nie jakaś sztuczka, bo bez twojego działania nic się twoim życiu nie zmieni, nawet jakbyś miał swoje cele wyryć paznokciami na ścianie i pomalować złotą farbą.

Spełnianie marzeń to ciężki chleb, wciąż napotykasz ograniczenia i problemy skaczesz, miotasz się, szukając najlepszych rozwiązań, ale wiesz, dokąd idziesz, stawiając czoło przeciwnościom. Żeby tego było mało, w twojej głowie rodzą się kolejne marzenia, ty wiesz, że je spełnisz, bo masz odwagę iść po swoje.
Każdy cel składa się z małych kroków i z nich tworzy się całość, nikt nie osiągnął sukcesu bez pracy wytrwałości, pokonywania własnych słabości, ale ty już to wiesz, że nie ma takiego celu, którego nie da się osiągnąć. Po prostu, jeśli cel jest duży, to wymaga więcej czasu.

Każdy pragnie żyć na 100%, aby to zrobić, musisz znaleźć czas na podsumowanie, jest świetnym sposobem na udowodnienie sobie, że nie przeleżało się tego tygodnia, miesiąca czy roku. Takie podsumowanie to świetna sprawa pokazuje ci, gdzie jesteś i ile jeszcze potrzeba pracy. Dzięki temu będziesz brał z życia całymi garściami, gdy widzisz cel, przed oczami, nagle wymówki nie istnieją, bo ty masz plan i wyznaczoną drogę, przecież nie możesz sam siebie zawieść i nagle uświadamiasz sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych, brzmi abstrakcyjnie, spróbuj, bo wszystko zależy od ciebie.


Ewa Kalina

Share this:

1 komentarz :

  1. Moim zdaniem robisz trochę za długie akapity - albo może to ja jestem przemęczona już czytaniem. Marzenia napędzają, to na pewno :) Życie jest jedno i trzeba brać z niego jak najwięcej. Takie refleksje pojawiają się nie tylko jesienią, we Wszystkich Świętych czy zaduszki, tylko, gdyby się tak zastanowić - są gdzieś tam z tyłu głowy cały czas. Przynajmniej ja staram się żyć na 100% :) Powoli realizuję swoje marzenia i stawiam sobie dalsze cele. Krok po kroku, do przodu:) Zapraszam do siebie - www.wizjoterapia.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

 
Copyright © Ewa Freya. Designed by OddThemes