Jak podnieść się z porażki?



 Jak podnieść się z porażki?

Sukces nie istnieje bez porażki, są one nierozerwalnym elementem naszej egzystencji. Każdy z nas pragnie odnosi same zwycięstwa, ale tak się niestety nie da, to wręcz przeczy prawom fizyki. Lasowany obraz idealnego świata na każdym kroku, ni jak ma się do rzeczywistości, a to co widzimy tylko czubek góry lodowej. Sukces składa z wielu elementów, wyrzeczeń, pracy, wytrwałość, a przede wszystkim z porażek. Pora zrozumieć, że porażka to nie koniec naszej drogi do sukcesu, a jej składowy elementy, który należy zaakceptować i wyciągnąć z niego wnioski. Każdy z nas ma prawo do błędów, szumnie zwanych porażkami, to kolejny krok na zwolnienie i wyciągnięcie wniosków, ku dalszej drodze ku marzeniom

Podniesienie się z porażki to duże wyzwanie dla każdego z nas, nie ważne, jaki ma ona rozmiar, bo każdy z was inaczej się na nią rozpatruje. Są jednak sprawdzone sposoby na to jak sobie z nią poradzić, bo często nasze porażki to nie koniec, a dopiero początek kolejnego etapu w życiu.

Zaklinanie rzeczywistości niestety nic nie da, można mydlić sobie oczy całe życie, ale nie na tym ono polega, gdy już opadną emocje i cała złość przejdzie, należy przyjrzeć się porażce z bliska, rozebrać się na czynniki pierwsze. Co ją spowodowało, jak kolejnym razem jej uniknąć, i przede wszystkim, co nowego wniosła do twojego życia? Może na pierwszy rzut oka brzmi to nieprawdopodobnie, ale życie a tym bardziej podąża za marzeniami to niestety nie spacer w słoneczny dzień, a wąska kamienista ścieżka na skraju przepaści gdzie wieje wiatr i wyją wilki. Do porażki należy podejść na chłodno, bo inaczej pozostanie ci jedynie żal do końca życia, że się poddałeś.

Jako ludzie mamy niepohamowaną chęć kontroli, zamiast skupić się na tym, co oferuje nam życie i korzystać z jego możliwości, my usilnie staramy się nad nim zapanować, przez co sami często pakujemy się w problemy, zakładając sobie klapki na oczy. Może pora poszerzyć horyzonty i zamiast kurczowo trzymać się jednej drogi pora rozejrzeć się i skorzystać, z które oferuje nam życie. Po co wciąż je sobie komplikować, czasem lepiej odpuścić i wykorzystać szanse dane nam od losu.

Odpoczynek i chwila zadumy na podsumowanie to świetny sposób na nabranie dystans, porażki nie biorą się z powietrza, są efektem pracy, więc może to sygnał, że czas się zatrzymać, odetchnąć i podsumować nasze dokonania. Życie lubi harmonię, więc gdy rozłoży cię na łopatki to nie znaczy, że to koniec to po prostu czas na chwilę wytchnienia, regeneracji, nabrania sił.

Z porażkami trzeba się zmierzyć, nie ma, co udawać, że jej nie ma w grze, że nic się nie stało, bo ona, bo wróci i to ze zdwojoną siłą. Daj sobie czas, to najlepszy doradca by nabrać dystansu do zaistniałej sytuacji, ale nawet nie próbuj sam siebie oszukiwać. Porażka to moment na podsumowanie, przewartościowanie, korektę w planie działania, należy wyciągnąć z niej wnioski i tak cenne doświadczenie.

 Życie to podróż droga pełna zakrętów, ale na końcu czeka cię to, na co tak wytrwale pracowałeś, i to powinno być twoją latarnią na tym wzburzonym oceanie życia, powinno trzymać zawsze na powierzchni mimo kolekty współrzędnych. 

Ewa Kalinowska

Share this:

1 komentarz :

  1. Mocny i bardzo prawdziwy wpis. Tkwienie na etapie porażki to chyba jeszcze większa porażka. Znalezienie innej drogi i jeszcze przejście przez nią, nie jest łatwe, ale zawsze to rozwój, działanie zamiast wegetacji. Tak jak napisałaś, warto!

    OdpowiedzUsuń

 
Copyright © Ewa Freya. Designed by OddThemes