Dlaczego rośnie dupka ?



Praca przy biurku sprzyja powiększaniu się naszej powierzchni, w biurze praktycznie cały dzień siedzisz i jedyne co ćwiczysz to język albo paluszki, i tak przykuci do naszych miejsc nieświadomie się tuczymy. A to przekąski, koledzy z pracy mieli urodzinki i jakże można było się nie poczęstować kawałkiem tortu.

Na pewno naszemu tyciu sprzyja nasze wygodnictwo, pamiętam, jak parę lat temu bardziej dbałam, o to, co jem, gdy wszyscy jedli pizze ja sałatkę Cesarza lub z kurczakiem, bo wbite miałam do głowy, że chemia nie sprzyja mojemu organizmowi, a dziś fast foody, soczyste burgery, sprawiły, że rosnę niemal w oczach.

Nie jestem pewna, co to sprawiło, ale wydaje mi się, że trochę nawyki mojego partnera, który bez sosików, tłuszczyku lecącego po brodzie i czekoladek nie może przeżyć jednego dnia, biedactwo. I co mi pozostało, oczywiście, że go wesprzeć, a z drugiej strony, nie ma między nami takiej różnicy wagowej, we wszystkim należy szukać dobrych stron.

Nawał obowiązków na pewno nie sprzyja naszemu metabolizmowi, jemy byle co, byle jak, bo już trzeba zrobić, coś dokończyć, załatwić. W pracy zapychamy się śmieciowym jedzeniem, w domu o ile nie masz dzieci, zamawiasz coś, bo kto to pozmywa. Wciąż w pędzie, brak snu, brak czasu sprawia, że nasz organizm gromadzi zapasy w postaci oponki.

Tyjemy również przez diety, może brzmi kuriozalnie, ale tak jest, jedne diety każą nic nie jeść, inne jeden rodzaj produktu, i nasz organizm szaleje, gdy kończy, się dieta on jeszcze bardziej postanawia odłożyć na zaś słynny efekt jojo, a dlaczego, bo dieta była za drastyczna lub nieprzystosowana do naszych potrzeb.

A teraz szok, alkohol tuczy, a im modniejszy i bardziej kolorowy, tym więcej kalorii ma w sobie, tak wiem, odstawiłaś, deser, ale tyczymy się drinkami z palemką, i to my kobiety dajemy się tak oszukiwać.

Ja nie oglądam telewizji w ogóle, a filmy to święto, chyba że w kinie, ale widze ile chipsów, orzeszków, ciastek jesteśmy w stanie wchłonąć podczas tylko jednego seansu, może dlatego, że jesteśmy, skupieni na akcji, a nie na ilości chemii, jaką walimy w siebie.

Na zakończenie wiecie co sejsze nas tuczy, związek a, dlatego że nie musimy się tak starać, nie musimy nikogo wyrywać na nasze szczupłe lędźwie. Po prostu mamy taki luz psychiczny i jemy, co chcemy, a wbrew pozorom Se x nie odchudza, bo to jest naturalne czynność fizjologiczna. I właśnie wtedy rośniemy, zaokrąglamy się, a nasi panowie nawet wymyślili świetne hasło, kochanego ciała nigdy za wiele.


Ewa Kalina

Share this:

6 komentarzy :

  1. Żeby nie tyć wystarczy mądrze jeść, zamiast wpie*dalać :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to proste, ale pokusy istnieją, jedzenie na wynos, czy choćby drinki z palemką, a z wiekiem metabolizm coraz słabszy.

      Usuń
  2. Ja razem ze swoim facetem dbamy o linię, wystarczy się wzajemnie motywować, to on daje mi realny przykład, że warto biegać, robić coś dla siebie. Myślę, że to zależy jak ten nasz stały związek wygląda, czy wzajemnie się wspieramy w robieniu dobrych dla nas i naszych organizmów rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie że razem się wspieracie, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia, pozdrawiam.

      Usuń
  3. Trochę ruchu, zdrowa dieta i nie ma problemu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie pokusy, czas na zabawę, dzikie wypady do na nocne kebsy i całą masę przyjemności związanych z jedzeniem.

      Usuń

 
Copyright © Ewa Freya. Designed by OddThemes